poniedziałek, 28 marca 2011

Jak się robi zabawki

Wiele osób nas o to pyta. Odpowiadam, że przyjemnie. W kwestii udzielania rzemieślniczych porad jestem za to bardziej wstrzemięźliwa. W przeciwieństwie do Michała nie mam za sobą edukacji artystycznej, czasami w materii zabawkarskiej bywam niezgrabna i niecierpliwa. Radzę więc krótko: podpatrywać.



Róbcie to np. w internecie. Artyści specjalizujący się w rękodziele umieszczają na swoich stronach tutoriale. Rzadko, ale się zdarza. Tym bardziej więc dla osób początkującej są one bezcenne. Znacznie częściej za to na forach znajdziecie wypowiedzi amatorów, chętnie dzielą się swoimi patentami i doświadczeniem. Nie lekceważcie ich. Nawet ci mniej zdolni czy też o odmiennej od Waszej stylistyce mogą przekazać istotną wskazówkę. Jeżeli mają pasję, zwykle mają też fajne pomysły. Blogi, Etsy.com, Flickr, strony o designie, sztuce - szukajcie, eksplorujcie, bo internet aż kipi fajną inwencją.





Nie samym jednak designem twórca zabawek żyje. Warto wybrać się od czasu do czasu do sklepu dla modelarzy, plastyków czy spędzić popołudnie w Castoramie. Zdradzę Wam sekret. Bez asortymentu tego ostatniego sklepu nasze zabawki nie prezentowałyby się już tak efektownie. Tak, tak. Warto poznawać różne techniki i różne tworzywa. Do tego dochodzi jeszcze twórczy recykling uprawiany w domu.  Bo właściwie zabawkę można wykonać ze wszystkiego: z dawno już przeczytanych gazet, kartonów po butach, z nie noszonych ubrań, plastikowych pojemników i pewnie jeszcze z wielu wielu innych rzeczy...
 

Czytajcie. Ja czytam. Ostatnio głównie wszelkiej maści książeczki z lat dzieciństwa oraz poradniki dla dzieci. Wcale nie trzeba wyrastać z tego typu literatury. Pierwsze inspirują (i wzruszają). Drugie w  niesamowicie przystępny sposób opisują, jak zrobić ozdoby z produktów dostępnych w każdym domu. Jeżeli zatem wiedzę zdobytą w ten sposób połączycie ze świadomością dorosłego człowieka obeznanego w designie, grafice, modzie, popkulturze etc., to zapewniam Was, że możecie osiągnąć naprawdę fajne rezultaty.




Podpatrujcie zatem i poszukujcie. W necie, w sklepach, w literaturze. Przede wszystkim jednak uczcie się na własnych błędach. Ich walory edukacyjne są bowiem nie do przecenienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...