Jan Lenica twierdził, że plakat musi śpiewać. Jeżeli to prawda, to na wystawie w poznańskim Muzeum Narodowym plakaty wykonały moją ulubioną melodię. Było wesoło, momentami krzykliwie, a niekiedy melancholijnie. Żadna tam kakofonia czy pretensjonalna improwizacja. Po prostu melodyjny utwór, taki, co to poprawia humor i zapada w pamięć. Wśród wykonawców - również sławy: Keith Harring, Alfons Mucha, Jan Młodożeniec, Salwador Dali, Jan Lenica, by wymienić tylko kilku. No i ten cudowny podkład: ściany niebieskie, żółte, czerwone, na nich zaś 400 plakatów z XX w... Tę niezwykle barwną podróż przez plakatów kraje, epoki i stylistyki macie niepowtarzalną szansę odbyć do 24 lipca. Potem eksponaty z powrotem trafią do niedostępnych dla publiczności zbiorów Muzeum Narodowego. A wtedy nastanie cisza. Szkoda, takie eksponaty warte są stałej ekspozycji!
(Wystawę obejrzeliśmy sobie w ramach Nocy Muzeów. A że przed Narodowym trochę pojawiliśmy się przed czasem, trzeba było się czymś zająć, np. akrobatyką...)
Punkt 17.00. Wielkie otwarcie! Idziemy oglądać "Plakat musi śpiewać! Wystawę ze zbiorów Muzeum Narodowego w Poznaniu".
Wśród zwiedzających nie zabrakło nowej generacji hipstersów.
Mali koneserzy sztuki potwierdzają: Plakaty są fajne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz