poniedziałek, 5 grudnia 2011
Heidi przed urlopem
W środku listopada przydarzył nam się urlop. Efekt? Jesteśmy super wypoczęci, w mega pozytywnym nastroju, a twórcza energia radośnie wypełnia nasze mieszkanko. Wszystko za sprawą inspirujących wojaży. O tym co widzieliśmy i czym się zachwyciliśmy, zwiedzając gorącą o tej porze roku Azję - na dniach Wam zdradzimy w krótkiej fotorelacji (jak tylko zrobimy selekcję 3 tys. zdjęć:) Dzisiaj tymczasem prezentujemy laleczkę, którą zdążyłam zrobić jeszcze przed wyjazdem z kraju. Nasza znajoma ochrzciła ją mianem Heidi. Tak więc... Heidi, witaj w domu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz